Popatrz na swe dzie³o
Twórco masskultury
Pe³no w nim robactwa
I dezynwoltury
Nie ma ju¿ honoru
Wiary w szczere s³owo
Tylko jest uleg³oœæ
Do telewizyjnych bogów
A mym domem wolnoϾ
Dziki ciemny las
Bezustanne œpiewy
Oraz ogieñ, który tañczy w nas
Wiêc wys³uchaj
Tej to pieœni
Marny kreatorze
Ewolucji
Kiedyœ przyjdzie taki dzieñ
Co rozpali ogieñ
¯ywy niczym krew
Który zniszczy ciê
I oto nasta³ dzieñ naszej próby
Proœmy ju¿ dawno zapomnianych bogów o ³askê
Niechaj s³oñce uroni ³zê
Która bêdzie awatarem naszych dziejów...
Czasy zniewolenia
Ogarniaj¹ nas
Póki serce bije
Usta nios¹ pieœñ
Gardzê tob¹ cz³eku
Któryœ jest zrodzony
W tym XXI
Beznadziei wieku